Polecam: „Znikodem i zagadka lęku”
Lęk – nieodłączny towarzysz naszego życia. Wszyscy go znamy i wszyscy odczuwamy. Niestety, jego towarzystwo bywa dla nas trudne. Często myślimy: „O nie! Nie chcę go czuć. Chcę się go jak najszybciej pozbyć”. Traktujemy go jak zbędnego intruza, który nieproszony rozgościł się w naszym życiu. Próbujemy przed nim uciekać, pozbyć się go. A gdyby spróbować go zaakceptować? Może nawet polubić? Tylko jak? Jeżeli zadajecie sobie te pytania, poznajcie „Znikodema i zagadkę lęku” – wyjątkową książkę, o której chcę Wam dzisiaj opowiedzieć.
Są takie książki, na które czekałam. To jedna z nich. Gdy przeczytałam „Znikodema i zagadkę lęku” autorstwa Artura Gębki – psychologa i certyfikowanego psychoterapeuty poznawczo-behawiorlanego, pomyślałam: „Tego mi brakowało!”. Przyznam, że z ogromnym entuzjazmem i dumą przyjęłam od Gdańskiego Wydawnictwa Psychologicznego propozycję objęcia jej patronatem – pierwszym w ramach Dziecięcej Psychologii. Uważam, że to książka niezwykle ważna, potrzebna i życzyłabym sobie, by poznało ją każde dziecko.
„Znikodem i zagadka lęku” to książka oparta na założeniach terapii akceptacji i zaangażowania. Odkrywa przed nami zupełnie inne spojrzenie na lęk i radzenie sobie z nim. Uczy przyjęcia tej emocji – zaakceptowania jej. Pokazuje, że lęk pełni w naszym życiu niezwykle ważną rolę, nie jest naszym wrogiem – przeciwnie – chce nas wspierać i chronić. To nasze katastroficzne interpretacje doświadczania lęku, skupienie na dążeniu do nieodczuwania lęku, uciekanie przed nim, powodują, że w naszym życiu pojawia się coraz więcej ograniczeń. Im bardziej chcemy się go pozbyć, tym silniej go odczuwamy.
Natomiast, gdy przyjmiemy, że lęk jest nieodłącznym towarzyszem naszego życia, że nie jest naszym wrogiem – przeciwnie ma dobre intencje, że odczucia, które wywołuje w naszym ciele to sygnały, które mają nas poinformować, o tym, że przyszedł i owszem – bywają nieprzyjemne, ale nie zrobią nam krzywdy – wówczas zdecydowanie łatwiej jest nam oswoić tę emocję i zbudować z nią przyjacielską relację opartą o WSPÓŁPRACĘ.
Historia Znikodema
Książka opowiada historię Znikodema, jego rodziny oraz sąsiadki – każdy z nich, w różnych sytuacjach i kontekstach doświadcza lęku i w różny sposób sobie z nimi radzi.
Znikodem to chłopiec, któremu towarzyszy lęk (najczęściej lęk społeczny) – zauważa go, gdy wychodzi z domu, jest z nim w szkole, a nawet w myślach o pójściu do szkoły. Jest także podczas próby do szkolnego przedstawienia, w którym Znikodem chciałby zagrać. Niestety doświadczanie uczucia lęku powoduje, że z niego rezygnuje. Jest przekonany, że nie przetrwa tego napięcia, w jego wyobraźni pojawiają się najbardziej katastroficzne myśli. W końcu nie wytrzymuje towarzystwa lęku, wybiega z sali i stosuje jedyną znaną strategię „poradzenia sobie” z nim – próbuje przed nim uciec. Gdy wydaje mu się, że jest bezpieczny w łazience, nagle zauważa, że postać, którą co chwilę dostrzegał, mówi do niego – to był Lęk – chciał się zaprzyjaźnić, ale Znikodem nie chciał mieć z nim nic wspólnego.
Z czasem Znikodem zauważa, że jego dotychczasowe sposoby, jak zapominanie stroju na WF, by uniknąć ćwiczeń, które do tej pory dawały mu „spokój i bezpieczeństwo”, przestały działać. Lęk zaczął się pojawiać nawet na ławce rezerwowej, a jego życie zyskiwało coraz więcej ograniczeń.
Warto podkreślić, że Znikodemowi nie pomagali otaczający go dorośli – nadmiernie wymagający, sztywny i surowy tata, nadmiernie nadopiekuńcza i zamartwiająca się o Znikodema mama oraz opiekująca się nim sąsiadka, która dostrzegała zagrożenie w każdej czynności życiowej.
To wszystko z ukrycia obserwuje Lęk, który postanawia, że się nie podda i zrobi wszystko, by Znikodem go poznał, zrozumiał i zauważył, jak są sobie nawzajem potrzebni.
W końcu udaje mu się ponownie porozmawiać z Znikodemem, zaraz po tym jak ratuje mu…życie. Opowiada mu o sobie i pokazuje, że to Znikodem, czyniąc z niego wroga, ograniczył swoje życie. Proponuje chłopcu wspólny dzień i opowiada o tym jak działa na niego i innych ludzi. Znikodem zaczyna rozumieć…
Akceptuje obecność Lęku w swoim życiu, z każdym kolejnym dniem poznaje go coraz lepiej i zaczyna funkcjonować z nim i pomimo odczuć z ciała, które informują go o obecności lęku.
Czuje wolność, rozumie, że doświadczanie lęku nie jest groźne, przeciwnie – może być pomocne. Gdy poznaje swój Lęk, pomaga go także poznać i zaakceptować najbliższym.
…i żyli długo i szczęśliwie ze swoimi Lękami :).
Dodatek dla rodzica
W książce na uwagę zasługuje także dodatek dla rodziców. To krótka psychoedukacja wraz z propozycjami ciekawych ćwiczeń do pracy z dzieckiem w obszarze lęku. Autor krok po kroku przeprowadza przez najważniejsze obszary wiedzy o lęku, które tworzą przestrzeń do rodzinnych rozmów o lęku. Uważam, że to fragment, w którym i specjaliści pracujący z dziećmi znajdą ogrom inspiracji do wykorzystania podczas zajęć.
Podsumowując:
„Znikodem i zagadka lęku” to wyjątkowa historia, wzbogacona pięknymi ilustracjami, dopełniona kreatywnymi propozycjami ćwiczeń i oparta o rzetelną wiedzę.
Wierzę, że będzie służyć wsparciem wielu dzieciom i dorosłym.
Polecam! 🙂
Konkurs, konkurs, konkurs!
Ogłaszam KONKURS, w którym możecie zdobyć egzemplarz książki „Znikodem i zagadka lęku”.
Zasady są proste: Dokończ zdanie: „Jeżeli wygram „Znikodema i zagadkę lęku” to…”
Odpowiedź napisz w KOMENTARZU pod postem.
Spośród wszystkich odpowiedzi wylosuję jedną – jej autor otrzyma egzemplarz książki.
Konkurs trwa od dzisiaj tj. 19.04.2021 do czwartku 22.04.2021 (godzina 19:00). Ogłoszenie zwycięzców w czwartek 22.04.2021 około godziny 20:30.
Konkurs odbywa się także na Facebooku i Instagramie Dziecięcej Psychologii, zatem do rozdania są aż 3 egzemplarze książki (możecie komentować w każdym z tych miejsc i w każdym weźmiecie udział w losowaniu – zatem szanse są potrójne. Gdyby się zdarzyło, że ktokolwiek zostanie wylosowany podwójnie (lub potrójnie), wówczas wylosuję kolejną osobę. Można wygrać maksymalnie jeden egzemplarz.)
Powodzenia! 🙂
Jeżeli wygram „Znikodema i zagadkę lęku” to przyjmę go z otwartymi ramionami i nie omieszkam przedstawić go szerszej publiczności – gromadce wspaniałych dzieciaków w miejscu mojej pracy. ☺️
Jeżeli wygram „Znikodema i zagadkę lęku” to usiądę z moim bystrym, 8-letnim bratankiem i poczytamy o losach Znikodema, a później porozmawiamy o tym co zrozumiał i gdzie w jego życiu jest lęk. Książki pomagają mu zrozumieć i zachęcają do mówienia dużo więcej o tym co czuje, co myśli, gdzie w jego życiu kryją się różne emocje. Zaskakuje mnie nieraz, jak łatwo i szybko wyszukuje historie ze swojego życia, które łączą się z tematem książek, bo kilka już razem przeczytaliśmy i mam nadzieję, że oprócz tego bezcennego czasu razem będzie to kolejna książka, która go rozwinie i pomoże odczytywać swoje trudności i emocje. I z łatwością sobie z nimi radzić. Dziś i w przyszłości. 🙂
Jeżeli wygram „Znikodema i zagadkę lęku”, to z radością podaruję ją mojemu najkochańszemu Braciszkowi Tymusiowi ☺️💗🥰
Jeśli wygram „Znikodema i zagadkę lęku” to przeczytam ją ze swoją córką a następnie będę przekazywać wszystkim dzieciom którym pomagam zrozumieć czym jest lęk i dlaczego warto się z nim zaprzyjaźnić.
Jeżeli wygram „Znikodema i zagadkę lęku” to będzie ona moim drogowskazem w drodze do oswajania moich podopiecznych z istotą i rolą emocji… Postaram się, aby poznawanie lęku było niczym czytanie mapy, która krok po kroku doprowadzi do skarbu – nabycia umiejętności akceptowania go jako czegoś nieodzownego, nieuniknionego w życiu każdego człowieka… Uświadomi, że doświadczanie lęku nie musi ograniczać funkcjonowania w przypadku napotykania trudności, nie musi ,, wymuszać” odgrywania roli, nie musi być barierą w procesie komunikacji… Akceptacja i rozumienie naszych emocji,pozwoli odważniej kroczyć przed siebie, doświadczać nowych wrażeń i ułatwi pokonywanie barier…Sprawi, że świat osiągnie nowy wymiar… pod warunkiem, że lęk ,, weźmiemy pod rękę”😉.
gratuluję! Wygrała Pani „Znikodema i zagadkę lęku” 🙂.
Proszę o sprawdzenie maila.
Jeśli wygram Znikodema, od razu zapoznam go z moim przedszkolnym podopiecznym, z którym pracuję w temacie lęku 😊
Jeżeli wygram „Znikodema i zagadkę lęku” to z pewnością dzieci na zajęciach go pokochają 🙂
Jeżeli wygram” Znikodema i zagadkę leku „to przeczytam książkę od przysłowiowej” deski do deski „, potem dam do przeczytania mojej siostrze i razem postaramy pomóc się mojej siostrzenicy, ośmiolatce, która ma ogromny problem z nieśmiałością i lękiem, jej samoakceptacja jest na bardzo niskim poziomie i przez to w szkole
Jeżeli wygram” Znikodema i zagadkę leku „to przeczytam książkę od przysłowiowej” deski do deski „, potem dam do przeczytania mojej siostrze i razem postaramy pomóc się mojej siostrzenicy, ośmiolatce, która ma ogromny problem z nieśmiałością i lękiem, jej samoakceptacja jest na bardzo niskim poziomie i przez to w szkole dzieci podchodzą do niej z dużym dystansem.
Jeśli wygram „Znikodema i zagadkę lęku „ to książkę przeczytam z moim synkiem , który wielu rzeczy się boi . Może Znikodem pomoże mu choć troszkę oswoić jego lęki i nabrać pewności siebie .
Jeżeli wygram „Znikodema i zagadkę lęku” to przeczytam ją ze swoją córeczką i mężem. Z córeczką po to, by rozumiała i akceptowała swoje emocje, a z mężem po to, byśmy byli w stanie jej i innym dzieciom pomóc w odczytywaniu własnych lęków i ich wpływu na życiowe wybory.
Jeśli wygram „Znikodema i zagadkę lęku”, to przeczytam ją Synkowi Pawełkowi. Będzie to ciekawy wstęp do rozmowy o tym uczuciu.
Jeżeli wygram „Znikodema i zagadkę lęku” to podaruję tę ciekawą pozycję mojej Koleżance, by mogła ją wykorzystać w trakcie realizacji zajęć rewalidacyjnych z uczniami naszej szkoły.
Jeżeli wygram „Znikodema i zagadkę lęku” to wykorzystam ją do pracy z moimi podopiecznymi w czasie pandemii, która bardzo podniosła poziom lęku u ludzi.
Proszę o informację, dla dzieci w jakim wieku jest przeznaczona ta książką.
Dziękuję:)
Autor nie podaje granicy wiekowej, jednak w moim odczuciu to lektura dla dzieci od około 6-7 roku życia. 🙂
Jeżeli wygram „Znikodema i zagadkę lęku” to najpierw sama ją pochłonę 🙂 (gdyż taka zagadka jest mi niezmiernie bliska), po czym podzielę się wspaniałymi treściami, słowami oraz inspiracjami zaczerpniętymi z książki z maluchami i starszakami, dla których zagadka lęku niejednokrotnie przybiera postać niechcianego, ciemnego stworka, z którym tak trudno podjąć akceptujący dialog.
Jeżeli wygram „Znikodema i zagadkę lęku” to skreślę go z listy książek do kupienia w najbliższym czasie;) oczywiście bardzo się ucieszę i chętnie skorzystam z niego z moimi dziećmi „pracowymi” oraz z moim domowym znikodemem 🙂
Jeśli wygram Znikodema, to… Wspólnie z moimi młodymi klientami i ich rodzicami spróbujemy spojrzeć na lęk z nowej perspektywy. 🙂 Może Znikodem zainspiruje nas, by zrobić z lękiem coś nowego? Pozdrawiam!
Jeżeli wygram „Znikodema i zagadkę lęku”, to wspólnie z Moimi Dziećmi ją przeczytamy i będziemy wiedzieć, jak wystraszyć nasze lęki tak, by już do nas nie powróciły
Jeśli wygram „Znikodema i zagadkę lęku” to na pewno wykorzystam książkę w pracy z dziećmi, która mam nadzieję pomoże im oswoić swój lęk 🙂
Jeżeli wygram „Znikodema i zagadkę lęku”, to wykorzystam ją do pracy z dziećmi, od razu gdy trafi w moje ręce, by jak najszybciej „zniknąć” dręczące je lęki i przywołać w ich głowach dobre i spokojne myśli…
Jeżeli wygram „Znikodema i zagadkę lęku”, to razem z moim maleństwem odtańczę taniec radości, a chwilę potem zabierzemy się za czytanie 🙂
Jeżeli wygram „Znikodema i zagadkę lęku” to… najpierw sama zanurzę się w lekturze. Dlaczego? Ponieważ temat lęku bardzo mnie interesuje. Zarówno w odniesieniu do osób dorosłych, jak i dzieci. Dodatkowo, książkę i opowieści w niej zawarte chętnie wykorzystam, by wspierać moją córkę w trudniejszych momentach. Jakiś czas temu, niedaleko nas, spłonął dom sąsiadów. Wieść o tym, widok dużej ilości straży pożarnej, dymu sprawił, że w córce zrodziło się dużo lęku, który narasta wieczorową porą. Zwykle przed snem. Czuję, że książka mogłaby nas wspierać. Dodam, że mój synek ma na imię Nikodem, więc tytuł i zabawa słowem z użyciem imienia Nikodem bardzo mnie zaciekawiła.
Jeżeli wygram „Znikodema i zagadkę lęku” to… najpierw sama zanurzę się w lekturze. Dlaczego? Ponieważ temat lęku bardzo mnie interesuje. Zarówno w odniesieniu do osób dorosłych, jak i dzieci. Dodatkowo, książkę i opowieści w niej zawarte chętnie wykorzystam, by wspierać moją córkę w trudniejszych momentach. Jakiś czas temu, niedaleko nas, spłonął dom sąsiadów. Wieść o tym, widok dużej ilości straży pożarnej, dymu sprawił, że w córce zrodziło się dużo lęku, który narasta wieczorową porą. Zwykle przed snem. Czuję, że książka mogłaby nas wspierać. Dodam, że mój synek ma na imię Nikodem, więc tytuł i zabawa słowem z użyciem imienia Nikodem bardzo mnie zaciekawiła.
Jeżeli wygram „Znikodema i zagadkę leku” to po prostu przeczytam tą książeczkę swoim córkom, które mają pewnie jak większość dzieci lęk przed zaśnięciem w ciemności 💤🌃
Fajnie by było w ciekawy i wyjątkowy sposób przekazać im:
✔ że nie mają się czego obawiać, nie trzeba się tego bać 😊
✔ że każdy może mieć przed czymś taki lęk 😬
✔ skąd w ogole taki lęk w człowieku się bierze i co to w ogole jest ten cały lęk 😳
Dzięki tej książce będę w stanie na spokojnie wypracować sposób radzenia sobie z lękiem jakikolwiek ich w życiu jeszcze spotka 🤗
Może staną się spokojniejsze i zaczną zasypiać same 😊