Uciekanie przed problemami
Problemy, jak to problemy – bywają trudne i…problematyczne.
Zdarza się, że chcielibyśmy się ich pozbyć, przestać je widzieć, uniknąć.
To zrozumiałe.
…bo kto lubi zajmować się trudnościami?
Kto lubi mierzyć się z tym, co bolesne?
.
Zdarza się, że idziemy za „pokusą” unikania i wpadamy w problematyczną pułapkę. Żyjemy, tak, jakby problemów nie było, przykrywamy je skrzętnie kocykiem, myśląc: jak nie będę o nich myśleć, jak nie będę na nie patrzeć patrzeć, jak je ładnie ukryję, to może…znikną? Rozpuszczą się?
Być może są jakieś problemy, które z czasem same znikają, natomiast te największe, najbardziej nas raniące, z reguły nie mają funkcji „znikaj”.
Przeciwnie- unikanie konfrontacji z tym, co trudne, uwierające, raniące w naszym życiu, ciągłe udawanie, że problemu nie ma, odkładanie go na przysłowiowe „jutro, a najlepiej po jutrze” sprawia, że z czasem problemy jeszcze bardziej (dosłownie!) zatruwają nam życie.
Trudną prawdą o naszych życiach jest to, że życie bywa niesprawiedliwe i trudne, że doświadczamy problemów – czasem takich, które są efektem np. naszych wyborów, a czasem los stawia nas przed sytuacjami, na które nie mieliśmy wpływu.
To ważne, by wówczas wziąć głęboki oddech, otoczyć się maksymalnym wsparciem i czułością, wyciągnąć kartkę i długopis i zadać sobie pytanie: „jakie działania zbliżą mnie do rozwiązania/poradzenia sobie z tym problemem?”
.
Ciągłe uciekanie to nie rozwiązanie.
…bo
UCIEKANIE PRZED SWOIMI PROBLEMAMI JEST JAK UKRYWANIE ŚMIECI POD KOCEM.
PRZEZ „CHWILĘ” JEST OK, ALE Z CZASEM CORAZ BARDZIEJ ZATRUWAJĄ CI ŻYCIE.
♡
Jeżeli ta grafika Was wspiera – zostawcie ślad.
(znajdziesz ją tutaj)
Czekam na Wasze myśli i refleksje.
.
Plakat A4 (.pdf) z powyższą grafiką znajdziesz tutaj (klik)
Jakie są twoje myśli i refleksje po przeczytaniu tego wpisu?
Zostaw ślad w komentarzu – to wspiera ♡.
Szukasz więcej materiałów i/lub chcesz wesprzeć rozwój tej przestrzeni?
Zapraszam Cię do sklepu ♡.
Znajdziesz tutaj e-booki, plakaty, kartki oraz dodatkowe materiały do druku.
Dziękuję!
♡
Mam straszny problem ze stresem. Stresuje się wszystkim, nawet największymi pierdołami.. Nie wiem też czy ten nadmierny stres może powodować większą „agresje”…
Potrafię wkurzyć się o nic, dosłownie albo coś na co nie miałam wpływu. Podczas takich nadmiernych złych emocji potrafię popłakać się z wkurzenia, wyżyć sie na innych ( po czym mam później wyrzuty sumienia ) czy też czasami w coś uderzyć. Nie wiem za bardzo jak sobie z tym poradzić.
Moją partnerką, ucieka przed rozmową,o swoim stanie zdrowia, a jest chora, na nieumiejętność podjęcia decyzji. Zamyka się w sobie, widzę że bardzo cierpi, lecz gdy chce pomóc, odrzuca każda taka możliwość. Jest osobą zamknięta, w sobie, i jak mówiła mi, najlepiej czuje się, gdy jest sama . W codziennym życiu, ma nowy, leki, przed bardzo wieloma rzeczami, wiem że problem, zaczęły się jeszcze, w dzieciństwie, chciałbym pomóc, lecz nie wiem jak, proponowałem wizytę, u psychologa, lecz została odrzucona